Uwaga na ryby z Zalewu Wiślanego – możliwe zagrożenie zdrowotne

15 maja odbyło się pilne posiedzenie sztabu kryzysowego z udziałem wojewodów warmińsko-mazurskiego i pomorskiego oraz Głównego Inspektora Sanitarnego. W spotkaniu uczestniczył także Tomasz Świniarski, dyrektor Departamentu Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego w Elblągu. Głównym tematem narady była tzw. Choroba Zalewu Wiślanego, czyli Haff disease – rzadka, ale potencjalnie niebezpieczna choroba związana ze spożyciem dużych ilości niektórych gatunków ryb.

Zgodnie z oficjalnym komunikatem Pomorskiego Urzędu Wojewódzkiego, kilku pacjentów zostało hospitalizowanych z objawami bólu mięśni, ciemnego zabarwienia moczu oraz oznak niewydolności nerek. Objawy pojawiły się po spożyciu znacznych ilości dużych okazów ryb dennych, takich jak flądra czy węgorz, pochodzących z połowów w Zalewie Wiślanym.

Jak podkreślają służby sanitarne, choroba ta jest znana od stu lat, ale jej przyczyny nie zostały do końca wyjaśnione – podejrzewa się udział toksyny odpornej na wysoką temperaturę, prawdopodobnie palytoksyny. Choć objawy mogą ustąpić samoistnie lub po nawodnieniu, w cięższych przypadkach może dojść do ostrej niewydolności nerek.

Wojewódzkie służby sanitarne oraz instytucje weterynaryjne pobrały próbki wody i ryb (zarówno świeżych, jak i mrożonych) do badań. Wyniki analiz toksykologicznych zostaną opublikowane w ciągu kilku tygodni.

Do czasu ich ogłoszenia, do 31 maja 2025 roku zaleca się unikanie spożywania dużych ilości węgorzy i fląder pochodzących z połowów w Zalewie Wiślanym. W przypadku wystąpienia objawów takich jak silne bóle mięśni, ciemne zabarwienie moczu, spadek ilości oddawanego moczu – należy niezwłocznie zgłosić się do lekarza.

Choroba Zalewu Wiślanego (Haff disease) wiąże się z rozpadem komórek mięśniowych (rabdomiolizą), co może prowadzić do uszkodzenia nerek, serca czy wątroby. Leczenie jest wyłącznie objawowe i polega głównie na nawodnieniu oraz zapobieganiu uszkodzeniom narządów.

Pomorski i Warmińsko-Mazurski Urząd Wojewódzki koordynują działania służb podległych we współpracy z Głównym Inspektoratem Sanitarnym. Sytuacja jest monitorowana, a do tematu powrócimy.