Kawa, herbata i… akwarela. Elbląska kawiarnia stała się galerią z duszą

W samym sercu elbląskiej starówki, przy ulicy Rybackiej, kawiarnia „Kawa i Herbata” stała się miejscem niezwykłego spotkania – nie tylko smaków i zapachów, ale także sztuki i emocji. Wszystko za sprawą nowego cyklu wystaw pod wspólnym tytułem „Kawa, herbata, sztuka”, który zainaugurowała twórczość Fridy Lorén – Polki mieszkającej w Szwecji, zafascynowanej akwarelą.

Frida Lorén maluje od 2006 roku. Inspirują ją krajobrazy, przyroda i… emocje. – „Nie chodzi o dokładne odtworzenie rzeczywistości. Staram się uprościć motywy, oddać kolory, światło, nastrój chwili. Często są to wrażenia z podróży do Andaluzji, gdzie wśród oliwek malujemy w plenerze” – opowiada artystka, podkreślając, że akwarela to technika wymagająca skupienia, ale dająca ogromną swobodę interpretacji.

Wystawa w Elblągu wpisuje się w filozofię, że małe jest piękne. Nie chodzi o wielką galerię, lecz o przestrzeń, która żyje – tętni rozmową, zapachem świeżo parzonej kawy, ciepłem domowego ciasta. – „Chciałam stworzyć miejsce, gdzie można na chwilę zwolnić. Gdzie kawa to pretekst do rozmowy, a sztuka – do zatrzymania się” – mówi Anna Krzyżniewska, właścicielka „Kawy i Herbaty”.

Wnętrze kawiarni nie jest przypadkowe. To właśnie jego klimat zainspirował Krzysztofa Cywińskiego, opiekuna wystawy, do zaproponowania tego miejsca jako przestrzeni ekspozycyjnej. – „To nie galeria w klasycznym rozumieniu, ale właśnie dlatego działa. Akwarele Fridy harmonizują z przestrzenią. Nie dominują – zapraszają do dialogu” – zaznacza Cywiński, który dodaje, że intymność takiego miejsca sprawia, że kontakt z obrazem staje się osobisty.

Wystawa potrwa do 1 lipca. To świetna okazja, by napić się dobrej kawy, zanurzyć w barwnych kompozycjach i zatrzymać choć na chwilę w codziennym pędzie. Bo – jak podkreślają wszyscy zaangażowani w projekt – sztuka nie zawsze potrzebuje ram i białych ścian. Czasem wystarczy aromat herbaty i rozmowa przy oknie z widokiem na katedrę.